SSŻ jest częścią większego układu, odgrywającego wiele istotnych funkcji w naszym ciele. Otóż wchodzi on w skład układu stomatognatycznego, który odpowiada między innymi za rozdrabnianie pokarmu, wstępne trawienie, ale także za emisję głosu czy mimikę twarzy, będącą odzwierciedleniem naszych emocji. Można zatem powiedzieć, że układ ten jest naszą „wizytówką”, odpowiadającą za nasz kontakt ze światem zewnętrznym. Dlatego zaburzenia we właściwej pracy układu stomatognatycznego mogą mieć znaczące i negatywne skutki, objawiające się nie tylko w całym ciele, ale też w umyśle naszych pacjentów.
Dysfunkcje SSŻ – jak to się objawia?
Na patologię w funkcjonowaniu SSŻ mogą wskazywać następujące objawy: zawroty i bóle głowy, uczucie zatkanych uszu, szum lub pisk uszny, „klikania”/przeskakiwania w żuchwie podczas jedzenia, a nierzadko też – ogólne wyczerpanie i bezsenność. Ze względu na ogrom objawów towarzyszących dysfunkcji SSŻ, powinniśmy pracować w interdyscyplinarnych zespołach o holistycznym profilu leczenia, obejmujących współpracę ze stomatologiem, neurologiem, chirurgiem szczękowo-twarzowym, psychologiem, okulistą, dietetykiem, logopedą, kardiologiem oraz otolaryngologiem!
Czy dysfunkcja SSŻ stanie się (a może już jest) nową chorobą cywilizacyjną?
Na nieprawidłowe działanie SSŻ ma wpływ wiele czynników, ale szczególną uwagę chciałbym zwrócić na jeden z nich, będący „zmorą” naszych czasów. Tym czynnikiem jest długotrwałe siedzenie z głową wysuniętą w kierunku smartfona, czy ekranu komputera.
Najprościej mechanizm towarzyszący siedzącemu trybowi życia wytłumaczy opis zjawiska od strony biomechaniki:
Przy permanentym wysuwaniu głowy ku przodowi dochodzi do skracania mięśni podpotylicznych i wyprostu na poziomie C0-C1, żuchwa zaś jest „ściągana” do tyłu i do dołu. Mięśnie żwacze i skroniowe usiłują przeciwdziałać temu nienaturalnemu ustawieniu, co prowadzi w konsekwencji do patologicznego napięcia w ich obszarze. Głowa żuchwy zbliża się do tylnej ściany jamy stawu i zaczyna wywierać stały ucisk na tylną powierzchnię SSŻ, który w perspektywie kilkunastu miesięcy zaczyna dawać dolegliwości w postaci objawów wspomnianych powyżej, tj. bólu ucha, szumu usznego, pisków usznych, bólu głowy etc. Kłopot tkwi w tym, że pacjent nie zgłasza nam dolegliwości w obrębie SSŻ, co może mylić terapeutów i lekarzy w poszukiwaniu pierwotnego źródła problemu. Na pewno zauważyliście, że w opisach RTG czy MRI odcinka szyjnego naszych pacjentów, bardzo często lordoza jest zniesiona. Dzieje się tak właśnie w wyniku działania opisanego mechanizmu. Aby wyprowadzić pacjenta z dysfunkcji, potrzebny jest skorelowany plan działania. Musimy działać szybko i sprawnie – jak Tommy Lee Jones w filmie „Ścigany”
Co było pierwsze – jajko czy kura?
Na to pytanie niejeden filozof usiłował znaleźć odpowiedź, jednak do dziś nie poznaliśmy jednoznacznego rozwiązania zagadki. Parafrazując znaną sentencję, możemy zapytać, co jest pierwsze: Czy problemy wstępujące zaburzają u pacjentów prawidłową powierzchnię zgryzu i symetryczną pracę stawów skroniowo żuchwowych, czy może problemy z obszaru układu stomatogantycznego rzutują zstępująco na skrzywienia kręgosłupa i dolegliwości poniżej głowy?
Całe szczęście, w tym przypadku jesteśmy w stanie zbadać to testami różnicującymi, które umożliwiają nam prawidłowe ukierunkowanie działań terapeutycznych, przygotowanie programu leczenia i przedstawienie rokowania pacjentowi.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, zapraszam na moje szkolenie!
mgr Damian Stucki D.O.